Elżbieta Wójcikiewicz - O sposobach spędzania czasu w trakcie obowiązkowej przerwy w pracy w latach 60. i 70. XX w.

Filtruj

Znajdź archiwalia
Data07.12.2018

Elżbieta Wójcikiewicz wspomina:

W lecie chodziło się do małpiego gaju. Małpi gaj, nie wiem czy ktoś pamięta, to są okolice Sportowej ulicy. Kiedyś tam były chaszcze, trawy. Tam młodzież chodziła na labę, mogę powiedzieć, ze szkoły. Tam się chodziło, brało się kocyk. Czasem brało się jakieś jedzenie i tam 2 godz. można było przesiedzieć, powygłupiać się. Szła cała gromada, ludzi nawet tych co pracowali w zakładzie. (…) Można było iść do empiku. Można było w empiku poczytać gazety. Człowiek był biedny, nie stać go było na zakup gazet, więc tam były wszystkie gazety, ale te gazety jak sobie przypomnę, to było takie śmieszne, ponieważ wszystkie gazety były na takich długich metalowych kijach z grubymi drewnianymi rączkami, żeby czasem ktoś nie wyniósł czy nie ukradł takiej gazety, no bo gazeta to był taki rarytas. Można było posiedzieć i poczytać gazetę. Można było posiedzieć na plantach, pośmiać, powygłupiać się. Można było iść na lody do NOT-u, były pyszne lody. No i lody były też takie we wózkach, łyżką nakładane.

OPIS NAGRANIA:

Rozmowę prowadziła i opracowała tekstowo: Ilona Dusza Kowalska

Realizacja nagrania: Kuba Kowalski PlumProject.pl

Miejsce realizacji nagrania: Krasne k. Rzeszowa

Data realizacja nagrania: 28 sierpnia 2018 r.

DODATKOWE INFORMACJE:

Elżbieta Wójcikiewicz w latach 1967 – 1976 r. pracowała w Rzemieślniczej Spółdzielni Pracy Fotografów im. 22 Lipca w Rzeszowie (znacjonalizowanym zakładzie fotograficznym E. Janusza przy ul. Grunwaldzkiej 18). W latach 1976 – 2014 pracowała jako fotoreporter w Wyższej Szkole Pedagogicznej przekształconej później w Uniwersytet Rzeszowski. Przechodząc na emeryturę w 2014 r. otrzymała odznaczenie od Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego za długoletnią i sumienną pracę w zawodzie fotografa.