No i trza było pójść do roboty. Byłem mały, miałem ile… 15 czy 16 lat, dokładnie nie pamiętam. Z domu uciekłem, pojechałem do PGR - u jak to mówiły. W ten czas były PGR - y - te państwowe gospodarstwa rolne. I tam pasłem krowy z pół roku czasu, a potem tam już tam pomagałem, także nie było źle, bo już na samą rękę już parę groszy dały, to nie było z opłatami tak źle. Ja byłem we Wrocławskim. Przyjechała taka agitadorka stamtąd i podbierała nas i…(…) we czterech my pojechały, tak, we czterech. W pięciu. Miałem 16/ 15 lat w tym roku. Ja byłem całe półtora roku w PGR - ze, półtora roku byłem. O i tam było dobrze już. Pierwsze mielone jadłem tam. Tak, pamiętam! Pierwsze mielone dopiero zjadłem tam. Wikt dobry był. To były Ruskie, stamtąd gdzieś były te kucharki. To starsze małżeństwo było. Ona to gotowała, to tak dbała o tych ludzi, że... To nie tylko ja, tylko dużo się stołowało na tym. Tu PGR – ów nie było. [ w Dąbrówce] Tu nie było jeszcze traktorów, nie było tego, tylko konie. Końmi trza było wszystko robić, tak. Jeszcze w solidarności byłem, tak. A ja wiem jak to wyglądało. To nie były prawdziwe takie solidarnościowe, tylko tak ludzi nabuntowały, zrobiły źle. To może rozpadło się, ale ten komunizm to się rozpadł może, ale on gada, że on rozwalił komunizm. Gdzie on rozwalił? Ojciec święty i ten amerykan, jak on to był w ten czas… Busz czy kto… Regan, Regan był, Regan był i w Rosji był ten Gorbaczow i one to wszystko zrobiły, tak i potem uciekł ten Gorbaczow. A te to były takie podstawione.
OPIS NAGRANIA:
Tytuł: Jan Szempluch – O pracy w PGR
Realizacja nagrania i prowadzenie rozmowy: Tomasz Kosiek