Julia Piekiełek – O sytuacji zarobkowej w Polsce [II Wojna Światowa]
Filtruj
Data12.02.2020
TRANSKRYPCJA:
Julia Piekiełek wspomina:
Nie było gdzie zarobić. Żeby jakieś zakłady były jakieś coś. Była bieda. Także ludzie chodzili po domach, ten mu dał kwaterkę żyta, tamten dał kwaterkę pszenicy. A moja babka…(…) przenocowała tych ubogich takich. A był taki jeden, co zachorował na stawy, to na kolanach biedok chodził po domach, żeby się utrzymać, żeby co zjeść dostał. Tak się działo, taka była bieda. A ludzie młodzi, nie było pracy i tak, że musiał żeby coś zarobić, to cepami młóciły. Węgla nie było…(…) nic nie było nigdzie, była straszna bieda. Ani węgla ani drzewa, nic. Dopiero jak żem poszła robić do zelmeru, przerobiłam trzy miesiące, dostałam trzy tony węgla, to już był majątek. A jak żem poszła pierwszą pensję com zarobiła, tom ludziom pokupiła. To na prostatę chorowały, nikt nie miał co oblec, taka była straszna bieda…(…) Pierwsze dostałam 130 zł - pierwsza moja była wypłata, alem dała. Można było pokupić u robotników, tom im pokupiła łachy i wszystko com gdzie mogła i biedaków żem poratowała. A potem cały czas robiłam w zakładzie, tam gdzie robili te wszystkie maszynki, to wszystko.
OPIS NAGRANIA:
Tytuł: Julia Piekiełek – O sytuacji zarobkowej w Polsce [II Wojna Światowa]
Realizacja nagrania i prowadzenie rozmowy: Jolanta Krzanowska