Maria Grusza – O śmierci swojej mamy

Filtruj

Znajdź archiwalia
Data27.09.2021

Transkrypcja:

Pani Maria wspomina:

Pamiętam, to była śmierć mojej mamy, która nie była jeszcze stara, nie byłyśmy przygotowane na jej śmierć, bo moja mama miała wtedy 51 lat. A ja też byłam jeszcze młoda, bo miałam 21 i mama moja nagle umarła, czegośmy się nie spodziewały i mocno przeżyłam tą śmierć i do dziś pamiętam, do dziś. Tak. A ja pracowałam wtedy w kiosku spożywczym i szykowałam się do pracy. Mama ugotowała śniadanie, przyszykowała. I siadła jeść i łyżkę odłożyła i powiedziała do nas, że słabo jej się zrobiło. I ja mówię do niej: „Mamo, to się połóż”. I ona tak bezwładnie już poleciała na łóżko, a nogi założyłyśmy same jej i ja, no do karetki nie ma telefonów, trza było ja wiem, chyba z 500 metry pójść do szkoły podstawowej. Tam znajdował się telefon. No i zadzwoniłam na karetkę i szybciutko przyleciała. Pamiętam godzinę, za dziesięć ósma to się zaczęło. Wpół do dziewiątej już karetka była, no i też nie było tej chyba takiej posługi w tej karetce, że my dzieci musieliśmy mamę na noszach do karetki wsunąć, ale lekarz coś puls popatrzył i zastrzyk jakiś dał i na mamę popatrzył i my przez szybę samochodową patrzyliśmy. I kazał nam zabrać, bo już umarła i już nie zabrali do szpitala i została w domu. Bardzo ciężko. Bardzo ciężko. Kochaliśmy mamę. Nas była duża rodzina, sześcioro w domu i mama się nam poświęcała. Nie miała ni renty, ni pensji, bo była rolniczką i bardzo ciężko. Do dziś pamiętam te ciężkie chwile i i serce mnie i dzisiaj boli, jak to opowiadam. Bo to była matka, jak żegnaliśmy się, to czuje do dziś dnia to zimno, to zimno. I nigdy nie każę teraz swoim dzieciom, nie wnuków, bo już je mam, żeby się żegnali kiedy ze mną, bo to strasznie, strasznie.

 

OPIS NAGRANIA:

Tytuł: Maria Grusza – O śmierci swojej mamy

Realizacja nagrania i prowadzenie rozmowy: Jarosław Wazelin

Miejsce realizacji nagrania: Ruda Huta

Data realizacji nagrania: 25.06.2021